VI Tatrzańskie Seminarium Naukowe
"Edukacja Jutra"

Kalatówki, 13-15 czerwca 2000


Wanda Woronowicz

Podsumowanie konferencji

Trzeba być znaczniej bystrzejszym i wiedzieć więcej niż kiedyś, by zrozumieć świat, który w niepokojący sposób stał się apokaliptyczny i tym bardziej nieprzewidywalny, im lepiej pojmujemy jego naturę. Dość stwierdzić, że społeczności szkolne stanowiące kiedyś spokojne oazy kształcenia i wychowania, doświadczają brutalnej przemocy i lęku, by odreagowywać się bezsilnie w manifestacyjnych marszach milczenia.

Za nami dwa ponure tysiąclecia niesłychanego rozwoju cywilizacji i kultury, ale także masowych, nieludzkich zbrodni oraz straszliwych wojen. Za jeden i drugi aspekt przeszłości odpowiedzialne są, poza naturą ludzką i polityką, systemy edukacyjne, wspierane przez teorie nauczania i wychowania, które stały się w końcu teoriami kształcenia intelektualnego oraz moralnego. Zatem u progu trzeciego tysiąclecia i dydaktyka musi się zmierzyć z ciężarem etycznym dziejów niezbyt pełnych chwały i ustanowić takie założenia oraz metody kształcenia a także wychowania, by pewne poglądy i działania ludzkie stały się niemożliwe. W tym postulacie całkowicie wyraża się odpowiedzialnie pojmowana edukacja jutra.

VI Tatrzańskie Seminarium Naukowe, które w ostatnim roku drugiego tysiąclecia zgromadziło uczonych dydaktyków oraz adeptów dziedziny, podjęło zobowiązania wobec konieczności konfrontacji człowieka z realnym światem nadchodzącego wieku w takiej znaczącej części, o jakiej decydowała liczba kilkudziesięciu dyskutantów.

Bez tendencji do nadmiernej generalizacji stwierdzić należy, iż na obfitej liście podjętych problemów, wyrażających tak przemyślenia jak ważne wnioski z szerokich i węższych badań, znalazły się nie tylko konstatacje ogólne dotyczące kondycji edukacji na przełomie wieków, jej związków z cywilizacją informacyjną i determinantami współczesności, ale też istotne projekcje dotyczące dydaktyki jutra, w tym ważne, głębokie analizy i postulaty związane z treściami edukacyjnym i koniecznymi właściwościami nauczyciela (jego postawy, profesjonalizm, innowacyjność) w szkole bliskiej oraz dalszej przyszłości. Jako że główny podmiot wolnej edukacji, więc procesu dydaktycznego, stanowi uczeń-wychowanek zasadniczy nurt obrad związano z lepszymi, wyrażającymi epokę twórczymi propozycjami celów, treści, metod, zasad i form (w tym szczegółowych) nowoczesnego, nie zrywającego jednak z tradycją, kształcenia intelektualnego i moralnego dzieci i młodzieży. W tym zasadniczym aspekcie zostały uwzględnione niejednoznaczne treści obecnej reformy oświatowej, potrzeby integrowania młodego pokolenia, miejsce edukacji informatycznej w nowym systemie, kwestie lokalności, kształcenie do samodzielności myślenia w rzeczywistości różnorodnych zagrożeń, w tym manipulacją nie tylko ideologiczną . W dorobku seminarium, obejmującym zjawiska ściśle powiązane ze sobą w przestrzeni dydaktyki, odbił się stan rzeczy w roku kończącym tysiąclecia i tendencje rozwoju.

Ze zgromadzonego na Seminarium dorobku zdaje się wynikać, iż polska dydaktyka dąży w szczęśliwym kierunku wywoływania relacji podmiotowych między uczestnikami procesów dydaktycznych. Za cel zaś stawia sobie ukształtowanie człowieka świadomie tworzącego swą osobowość i zdolnego do sądów oraz działań samodzielnych w warunkach stechnicyzowanej, informatycznej rzeczywistości. Jakkolwiek można twierdzić o istotności i poważnym znaczeniu zaprezentowanych prac uczestników Seminarium, rysują się w nich nie tylko stany dyscypliny lecz przede wszystkim ważne konieczności na przyszłość najbliższą. Jednym jest konieczność pełnej obecności nowoczesnej dydaktyki w naszej szkole, drugim potrzeba pisania współczesnej teorii uogólniającej przedstawione na tym i poprzednich tarzańskich seminariach dokonania mistrzów oraz ich uczniów. Specjalną więc troskę pracowników edukacji winno stanowić przełożenie teoretycznych dokonań na praktyczne działania w placówkach edukacyjnych i wychowawczych. Powszechne są bowiem niekwestionowane przekonania o rozziewie między nowoczesnymi koncepcjami edukacji a tym, co istnieje spotęgowane mizerią nauczycielskiego zawodu i nędznymi nakładami na naukę oraz szkolnictwo. Wiązałaby się z tym niewątpliwie pozytywna rola jasnej, spójnej a także prostej w stosowaniu i skutecznej w osiąganiu celów uwzględniającej nową rzeczywistość i uogólniającej dorobek lat ostatnich teorii dydaktycznej na miarę początku trzeciego tysiąclecia. Dobrze byłoby ją koncypować i żarliwie sprzeczać się o nią na kolejnych seminariach w cieniu wysokich, czystych gór.

Wanda Woronowicz